Urlop tuż tuż… Czyli jak to jest z tym odpoczywaniem?

„Nie mam talentu do odpoczywania. Ale jestem zdeterminowan(..) żeby się go nauczyć” – ten cytat z autorskiej grafiki Marii Kaczorowskiej („Miłe Obrazki” – do znalezienia w Internecie na profilu autorki) zaprasza do refleksji – o tym jakie podejście mamy do odpoczynku i regeneracji. Zwraca też uwagę na to, że odpoczywanie wcale nie jest takie łatwe. Temat jest złożony, bo „zahacza” zarówno o kontekst kulturowy (wiele się mówi o tym, że współczesny świat sprzyja bardziej kulturze produktywności i pracy) jak i wpływ rodzinny (rodziny w których się wychowaliśmy generują i mogą przekazywać kolejnym pokoleniom swoje podejście do odpoczynku).  I tu bywa różnie, bo mogą one (zarówno rodziny jak i inne przekazy) bardziej lub mniej lubić się z odpoczynkiem –  od utartego „Co tak siedzisz? Jest jeszcze tyle pracy” do przekazu z innego krańca  „Tak, teraz jest czas na to, aby odpocząć” (bez podszytego  w tym zdaniu poczucia winy). Drugi, równie ważny wątek brzmi: czy jeśli już odpoczywasz, to się wystarczająco regenerujesz? Czy po upragnionym urlopie wracasz wypoczęt(..)?

Zacznijmy od początku, czyli o fazach mobilizacji i regeneracji

Pory roku, rytm dobowy, rytm życia (czas pracowania i czas emerytalny), wysiłek i regeneracja – to tylko niektóre z cykli jakie obserwujemy w przyrodzie i w życiu. Pięknie pokazuje to natura-  miesiące jesienne i zimowe są doskonałym przykładem fazy regeneracji/ spowolnienia, a wiosenne i letnie – wzrostu i rozkwitu.  Jako ludzie nie jesteśmy stworzeni ani do nieustannego odpoczywania, ani do ciągłego pracowania. Układ nerwowy jest tak skonstruowany, że jedna jego część (współczulna) aktywowana jest w fazie mobilizacji i działającego stresu – wtedy, gdy potrzebujemy wykrzesać z siebie dużo energii; zaś druga część (przywspółczulna) odpowiada m.in. za odpoczynek i rozluźnienie. To jest dla nas wskazówka – w życiu musi być miejsce i na jedno, i na drugie. Ignorowanie swojego zmęczenia w ciągu roku, odpoczywanie w taki sposób, które nie regeneruje tak jak jest potrzebne, zbyt długie funkcjonowanie w fazie mobilizacji – to tylko niektóre „grzechy” które popełniamy nagminnie i, które w dłuższej perspektywie mogą skutkować m.in. ciągłym zmęczeniem, napięciem, frustracjami i torowaniem drogi do innych kłopotów i chorób.

Jak zatem odpoczywać? Kierunkowskazy

Najlepiej zacząć od ZATRZYMANIA SIĘ i ZAUWAŻENIA. Jakie skojarzenia, myśli, obrazy przychodzą Ci do głowy kiedy słyszysz słowo ODPOCZYNEK? Zauważ je – być może znajdziesz tutaj wskazówki, które będziesz mógł/ mogła wykorzystać w dalszej refleksji.

Po drugie – jak się dzisiaj/ teraz masz? Jak się ma twoje ciało? Gdzie odczuwasz napięcie? Zmęczenie (w ciele? w głowie, myślach?) Kiedy i gdzie (przywołaj te wspomnienia i odczucia im towarzyszące) czujesz, że odpoczywasz? Po czym to rozpoznajesz u siebie?

Po trzecie – jak ostatnio się wysypiasz, nawadniasz, jadasz, wykonujesz umiarkowaną aktywność fizyczną? Jak wygląda twoja przestrzeń pracy i regeneracji? Jakie zajmują proporcje? Te pytania kierują Cię do zwrócenia uwagi na twoją drogę – zarówno w kierunku do przeciążeń jak i w drugą stronę – do regeneracji. Celowo piszę o drodze – zwróć zatem uwagę jak prowadzisz siebie do przeciążeń (i kiedy się potrafisz zatrzymać? Masz swoje żółte światło? A może przeholowujesz i zdajesz sobie sprawę wtedy kiedy sygnały z ciała dają znać już czerwonym światłem?) Oraz: jak kierujesz siebie w kierunku regeneracji? Czyli jak Ty sobie to robisz – codziennymi wyborami, decyzjami w obu wspomnianych kierunkach (niedosypianiem, wybieraniem scrollowania telefonu zamiast 20-min spaceru czy też z drugiej strony drzemką, uszanowaniem swojego rytmu dobowego itp.).

Poza zbadaniem swoich odczuć i wrażeń – zobacz, co myślisz na temat odpoczywania. I uwaga! Może te myśli przypominają Ci głosy ważnych osób z twojego życia, z rodziny? Czasami bywa tak, że te przekazy uznajemy za własne (lub obowiązkowe) i działamy tak jak one nam podpowiadają. A mogą podpowiadać różnie – nasi bliscy żyli w innych czasach, społecznościach, inaczej wtedy wyglądał świat; oni też coś słyszeli na temat tego czym są praca i odpoczynek i jak ma się jedno do drugiego. Ważna informacja jest taka, że niektóre przekazy (również kulturowe) mogą nam utrudniać proces odpoczywania – np. poprzez ignorowanie sygnałów zmęczenia czy wzbudzanie poczucia winy kiedy już zajmujemy się „nicnierobieniem” .

Jak odpoczywać w codzienności?

Powyższe refleksje dają Ci pewien obraz, który możesz wypełniać swoimi dalszymi obserwacjami. Swoimi, bo to Ty jesteś ekspertem/ ekspertką od siebie. Nie ma wskazówek, które podziałają na każdego tak samo dobrze. Pozytywna informacja jest taka, że swoją relację z odpoczynkiem można  zmieniać (powoli, krok po kroku) lub rozwijać ku takiej, która będzie relacją satysfakcjonującą i wystarczająco dobrą. Co może być zatem pomocne na co dzień?

  • Słuchanie swojego ciała – zauważanie swoich (tak  – każdy ma własne!) sygnałów zmęczenia/ przeciążenia i wychwytanie sygnałów regeneracji;
  • Uważne zatrzymywanie się czyli uważność na to, gdzie teraz znajdujesz się na swojej drodze przeciążeń/ regeneracji; ułatwi ci to podjęcie decyzji co do zastopowania, spowolnienia czy kontynuowania fazy mobilizacji;
  • Zrobienie swojej listy z czynnościami w których odpoczywasz tzn. regenerujesz się
  • Na odpoczynek nie trzeba zasłużyć. Jest naturalną aktywnością wpisaną w przyrodę i w nasze układy nerwowe. Masz do niego niezbywalne prawo.
  • Odpoczynek warto zapraszać i wplatać w swoje życie. Nie czekaj z nim do urlopu. Można go planować i  wpisywać w kalendarz (rezerwacja czasu)
  • … co jeszcze będzie dla Ciebie pomocne? Obserwuj, sprawdzaj!

Dobrego odpoczywania. Na co dzień.

Autor: Kinga Bujna, psycholożka, psychoterapeutka w trakcie szkolenia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *